Opuszczamy dom

   Ludzie od początku swoich dziejów podejmowali decyzje o emigracji. Zmuszały ich do tego trudne warunki życia oraz brak perspektyw dla realizacji planów, do urzeczywistnienia których każdy człowiek ma święte prawo. Podobnie było i w XIX wieku na Śląsku. W tym czasie warunki życia na Śląsku były rzeczywiście trudne. Powodzie, nieurodzaj, często głód, zmuszały mieszkańców do podejmowania decyzji najtrudniejszej - opuszczenia własnego domu, własnej Małej Ojczyzny. Zachętą dla wielu okazały się wiadomości nadchodzące z Teksasu.

    Profesor Karol Jonca w opracowaniu „Panna Maria - 150 lat śląskiego osadnictwa w Teksasie”, wydanym przez Muzeum Śląska Opolskiego w 2004 roku, pisał: „Historycy wiązali początki fali emigracyjnej z lat 1853-57 z inicjatywą energicznego, niespełna 30-letniego franciszkanina o. Leopolda Moczygemby, pochodzącego z Płużnicy Wielkiej w powiecie strzeleckim, na Opolszczyźnie. Jemu to, jeszcze w roku 1852, na apel teksańskiego biskupa, przełożeni powierzyli zadania misyjne w Teksasie. Późniejszy proboszcz pierwszej polskiej parafii Panna Maria, ks. Adolf Bakanowski, pisał w swoich wspomnieniach, że o. Leopold «rozglądnąwszy się po Texas postanowił sprowadzić tu swoich rodaków i osiedlić ich».

   Leopold Moczygemba po studiach i święceniach kapłańskich (we włoskim Pesario, w 1847 roku) nie wyruszył do Teksasu ze Śląska. Zapewne tylko korespondencyjnie mógł zachęcać braci, innych krewnych i sąsiadów mieszkających na Śląsku Opolskim do emigrowania”. Dalej w tym samym opracowaniu czytamy: „Organizacji legalnej emigracji podejmowali się agenci emigracyjni. Tak np. agent kupiec Juliusz Heinrich Schuler chętnych do emigrowania «werbował» w dni targowe w karczmie Aleksandra Czernera w Toszku i podejmował się załatwiania wszelkich formalności w opolskiej rejencji, w tym również spisania za odpowiednią opłatą, z osobą reflektującą na wyjazd «kontraktu przewozowego». Wśród jego kontrahentów byli też bliscy krewni o. Leopolda Moczygemby, setki chłopów i rzemieślników z Toszka i okolicznych wiosek”
Emigranci z wiosek opolskich najpierw wozami konnymi podróżowali do stacji kolejowej w Opolu (linię kolejową uruchomiono w roku 1843) a następnie, już koleją, poprzez Wrocław, Berlin, docierali do portów morskich w północnych Niemczech: Bremerhaven i Hamburg.

Zdjęcia zamieszczono dzięki uprzejmości Muzeum Wsi Opolskiej w Opolu Bierkowicach. 

 

 

Towarzystwo Przyjaciół Sławięcic

Muzeum Diecezjalne w Opolu

Father Leopold Moczygemba Foudation

 

Maria Pańczyk-Pozdziej

BP Andrzej Czaja

ABP_Alfons_Nossol

Szeryf Texas

Radio Katowice

Dziennik Zachodni

Gość Niedzielny

Radio Opole

NTO

TVM